Szykuje się wojna o Tomasza Jodłowca.
We wtorek Legia Warszawa przedstawiła obrońcę jako swojego nowego piłkarza, ale wrocławianie uważają, że "Jodła" należy do nich. I nakazują mu powrót do Wrocławia.
Piłkarz lada chwila może spodziewać się pisma z wezwaniem do stawienia się na treningach wrocławskiej jedenastki. Odpowiednie dokumenty powędrują także do Polskiego Związku Piłki Nożnej. W piłkarskiej centrali mistrz Polski zamierza dochodzić swoich praw.
O co tu chodzi? Jodłowiec do Śląska Wrocław trafił latem. Polonia się rozpadała, Józef Wojciechowski wycofywał się z klubu, jednak postanowił zachować sobie karty zawodnicze kilku zawodników, w tym 27-letniego obrońcy. Wypożyczenie od JW reprezentanta Polski nie wchodziło w grę, na wykupienie piłkarza Śląska nie było stać. Zdecydowano się więc na formę pośrednią. W największym skrócie, Wojciechowski niejako "pożyczył" Jodłowca Śląskowi, z zastrzeżeniem jednak, że w najbliższych okienkach transferowych będzie mógł go sprzedać. Wrocławianie się zgodzili, bo szybko potrzebowali wzmocnienia. Mieli solidnego zawodnika tanim kosztem. Biznesmen z Warszawy mógł za to liczyć na to, że jesienią jego piłkarz we Wrocławiu, choćby przez europejskie puchary, się wypromuje. I zimą na przykład go sprzeda.
- W umowie zawarto jednak szereg zapisów, które chronią także nasze interesy - mówi teraz rzecznik WKS-u Michał Mazur.
Chodzi między innymi o przedziały czasowe, w których Wojciechowski mógł zabrać zawodnika ze Śląska. Innymi słowy. W trakcie każdego okienka transferowego Wojciechowski miał przedział od - do, w którym mógł dokonać transferu do innego klubu. Nieoficjalnie wiadomo, że jeśli chodzi o tę zimę, to Jodłowiec miał prawo zmienić barwy do północy 18 lutego.
Tyle, że 27-latek podpisał 3-letnią umowę z Legią właśnie w poniedziałek 18 lutego. We wtorek jedynie go oficjalnie zaprezentowano. W umowie pomiędzy Śląskiem, a Wojciechowskim nie ma jednak ani słowa o terminie podpisania kontraktu przez piłkarza, tylko o transferze jako całości. A to oznacza także wyrejestrowanie piłkarza z okręgowego (w tym przypadku Dolnośląskiego) ZPN, zarejestrowanie w kolejnym, uprawnienie do gry etc. To się nie stało.
Śląsk zamierza twardo dochodzić swoich racji. Wrocławianie zapewniają, że mają już kilka ekspertyz prawnych potwierdzających, że słuszność jest po ich stronie. Temat Jodłowca Legii nie pojawił się bowiem nagle, pracownicy WKS-u zdążyli już bowiem zorientować się w temacie i zasięgnąć opinii. Jeszcze we wtorek rano Śląsk zwracał się i do piłkarza i do Legii, a także do Józefa Wojciechowskiego twierdząc, że transfer jest nielegalny.
- To nie jest tak, że cokolwiek blokujemy, że robimy na złość. Mieliśmy pełną świadomość, że podpisujemy taką, a nie inną umowę. To był wybór mniejszego zła. Nie obrażaliśmy się, że zawodnik może już w tym okienku transferowym przejść do innego klubu. Chodzi jednak o respektowanie umów. Tak jak my musieliśmy się dostosować, tak wymagamy, aby druga strona zrobiła to samo - mówi Mazur.
Co na ten temat sądzą w Warszawie? Według Legii pretensje strony wrocławskiej są nieuzasadnione. Sprawa skończy się więc w Polskim Związku Piłki Nożnej, który rozwiąże spór.
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,98810,titl ... omosc.html